SKRPG

Yumi

Yumi: *zasmiała sie* i co teraz zrobimy?
Antari: -_-

*lata brew*

Jessica Akariyamo

-a co chcesz??

Masu · Gość

Chodzmy na lody!!

Yumi

*klasnełą wdłonie* pobawić sie

Jessica Akariyamo

-jestem za oboma rozwiązaniami XD

Yumi

pobawimy sie w lodach? *zdziwiła sie*

Masu · Gość

O.o *podrapal sie po glowie*

Jessica Akariyamo

-a czemu nie XDDD-ale myślałam, że najpierw się pobawimy, a potem na lody ><""

Yumi

plasku plasku dziabi dzaibu *krzyknła i pociagnęłą ich do lodziarni*

Masu · Gość

Zabawa!!-krzyknal

Mathilda Mattise

Zdyszana pchnęła żelazną bramę parku, a ta zaskrzypiała złowieszczo. Wpadła do parku i co sił w nogach biegła przed siebie. W głowie jej huczało, a myśli kłębiące sie w głowie rozsadzały ją od środka - nie wiedziała ani co sie dzieje, ani dokąd biegnie.
Nagle coś na nią wpadło zwalając zdezorientowaną dziewczynę z nóg. Nim zdążyła cokolwiek zrobić wielki kundel znów biegł w jej stronę. Gdy był blisko niej jakaś niewidzialna siła walnęła nim o pobliskie drzewo z taka siłą, ze mało nie skręciło mu karku i nie zmiażdżyło czaszki. Ten otrząsnął się tylko i warcząc rzucił sie całą masą ciała na uciekającą dziewczynę. Ponownie zwalił ją z nóg i tym razem chwycił kłami prawy nadgarstek wbijając się jej w skórę tak, że krew obficie poleciała po jej przedramieniu.
- Puść mnie głupi kundlu! - Warknęła przez zaciśnięte z bólu zęby, drugą ręką szukając jakiegoś kamienia, by móc oszołomić bestię. Ta nie dawała za wygraną. Wlokła za sobą dziewczynę w głąb parku.
Gdy byli gdzieś pośród zarośli Lucy udało się zwolnić uścisk. Nie tracąc ani chwili, wstała i sięgnęła lewą ręką po nóż, który miała w kieszeni. Zwierze było jednak szybsze. Skoczyło na klatkę piersiową Lucy, a ta walnęła potylicą o pobliskie drzewo i runęła na ziemię. Pies warknął na nieprzytomną dziewczynę po czym podszedł do niej, obwąchał i chwyciwszy za nadgarstek powlókł ją w głąb puszczy.

Doi

17 letni chłopak szedł droga w parku, przyglądając sie uważnie mijanym osoba, drzewa, ławka , i wszystkiemu temu co można znaleźć w parku.
-Cholerka .. ile to już czasu minęło kiedy ostatnio tu bylem - powiedział do siebie i siadając na ławce zaczął sie głośno śmiać.
-Ciekawe czy mnie ktoś tu jeszcze rozpozna ... i ciekawe czy ja będę ich pamiętał- chłopak nadal prowadził monolog.

---

Po paru godzinach spędzonych na ławce chłopak z uśmiechem na ustach wstał i ruszył droga przez park, kierując sie ku miastu.
-Kenshin ... pamiętasz ile rzeczy sie w tym mieście wydarzyło ? -
- No jasne ze pamiętam, tyle wspaniałych walk, tylu potężnych przeciwników-odpowiedział Duch pojawiając sie u boku chłopaka.
-A Tobie w głowie jak zwykle tylko walka- powiedział chłopak po czym zaczal sie głośno śmiać.
Kenshin spojrzał krzywo na chłopaka, a ten uśmiechnął sie do niego i ruszył biegiem droga w stronę miasta.

Amanda Kyamayoto

[aha xD to ten drugi park xD]

Mathilda Mattise

Było ciepło i słonecznie. Siedziała w cieniu drzew na jednej z ławek i przyglądała się to śpieszącym przed siebie ludziom, to powolnie przesuwającym się po niebie chmurom.

Mathilda Mattise

Gdy park już całkowicie opustoszał, a jedyną osobą w parku była ona sama, postanowiła wreszcie ruszyć się z miejsca. Nie miała jednak ochoty wracać do pustego mieszkania, w którym jedyną rozrywką było czytanie książek, lub oglądanie japońskiej telewizji, która w dodatku ma sześć kanałów satelitarnych.
Zarzuciła na głowę kaptur, jakoż iż zerwał się silny, chłodny wiatr, po czym opuściła park kierując sie przed siebie.