SKRPG

Livia Asakura

- Hmm. no nie wiem , nie wiem. - odparła z zadziornym uśmiechem. Bardzo zadziornym.

Horokeu Usui

- Proszę, nie dam rady żyć z motylem na policzku oO" - Zrobił wielkie oczy...

Livia Asakura

- No..dobrze. - mruknęła znów dotykając dłonią jego policzka tak,że żywy motylek usiadł jej na palcach. Odsunęła dłoń a stworzenie rozpłynęło się w powietrzu. - Proszę.

Horokeu Usui

- Dzięki *-*. Hm... znowu nocujesz u mnie? xD

Livia Asakura

- A mogę? Tyle,że na kanapie!- odparła z błyskiem w oczach. Nie to,że miał nie wygodne łóżko czy coś ale..

Horokeu Usui

- A czemu po prostu nie będziesz spała w wolnym pokoju na łóżku? ^^ A najlepiej na moim, żeby Ci sie dobrze spało ^^

Livia Asakura

- Bo..no..- szukała jakże inteligentnej odpowiedzi,czemu by miała nie spać.

Horokeu Usui

- Bo śpisz w dzień? xP Nie masz wymówki więc śpisz w moim pokoju ja sobie pościele w wolnym xP

Livia Asakura

- Tak... Dzięki Trey..- mruknęła z rezygnacją w głosie. No nawet ona czasem musiała spać- mimo pozorów. - Co robimy?

Horokeu Usui

(ja spadam więc.. xD)
Poszedł do pokoju w którym było łóżko i meble, położył się i zasnął xP

Livia Asakura

Przewróciła oczami po czym ,,przetransportowała" się do Pokoju Treya. Usiadła na łóżku i położyła się. - No tak..- mruknęła pod nosem, rozpuszczając włosy z kitek. Po paru minutach zasnęła

Livia Asakura

Wstała wreszcie, leniwie otwierając oczy. No i co? Nie ma jej. Rozpłynęła się w powietrzu-jak to ona

Horokeu Usui

Obudził się
- hmm oO noc... spałem tylko godzinę czy co oO - wyszedł.

Anna Kyoyama :)

Wbiła do domu rozwalając drzwi - e.. naprawie? Oo . -uciekła z miejsca zdarzenia przemieszczając się do pokoju gościnnego

Horokeu Usui

Wszedł do domu dziurą gdzie powinny być drzwi
- Moje drzwi T_T