SKRPG

Horokeu Usui

Spory domek, 3 sypialnie,salon,kuchnia i łazienka xD
Ogólnie dom jest urządzony w stylu nowoczesnym, poza 2 wolnymi pokojami które mogą służyć za nocleg dla lokatorów xP

Horokeu Usui

Wniósł Liv do salonu i posadził na kanapie.
- Jeśli zrobisz się śpiąca to zajmij moje łóżko, a tak poza tym może masz na coś ochotę?

Livia Asakura

- Jeśli masz to mam ochotę na.. na kubek gorącej czekolady. - odparła uśmiechając się niewinnie. O tak, ona miewała zachcianki. Rozejrzała się- ładnie tu miał. Po chwili błękitne oczy zatrzymały się na nim.- A Ty? Gdzie będziesz spał jak ja zajmę Twoje łóżko?

Horokeu Usui

- Mam jeszcze 2 sypialnie gdyby sie ktoś wprowadzał to mam gdzie spać. A poza tym moje łózko jest od razu przygotowane to nie będziesz musiała nic robić. - Poszedł do kuchni i zajął się przygotowywaniem czekolady.

Livia Asakura

- Nie zabiorę Ci przecież łóżka wariacie. - powiedziała stanowczo z tym swoim uśmieszkiem. Wstała i podeszła do okna, opierając się dłońmi o parapet-ładna noc. Tak, ona lubiła noc bardziej od dnia.- Wystarczy mi kanapa.

Horokeu Usui

Przyniósł kubek czekolady i postawił na stole
- Proszę, tak jak chciałaś i w moim domu ja rządzę xP

Livia Asakura

- Szczegóły Trey, szczegóły. - odparła odwracając się do niego.- Mi naprawdę starczy kanapa.- dodała pewnym swego głosem i podeszła do stołu. Wzięła kubek w ręce, upijając łyk ciepłego płynu.- Mhmm..pyszna.

Horokeu Usui

- Ja sie kładę spać, bo już mnie morzy do snu - przeciągną się, położył na kanapie i zasnął
(moja kanapa xP ty idź do pokoju xD)

Livia Asakura

- Uparty osioł..- skwitowała pod nosem, po czym z rezygnacją w oczach przykryła go i poszła na górę. Weszła do jakiegoś pokoju- łóżko było zrobione więc to pewnie jego pokój. - Zabije go..- mruknęła pod nosem kładąc się. Patrzyła chwilę w sufit po czym zasnęła.

Horokeu Usui

Obudził się, zjadł "śniadanie" i wyszedł.

Livia Asakura

Obudziła się , siadając na łóżku. Przetarła oczy i o mało na podłodze nie wylądowała.
- Arin! Nie strasz mnie tak!
- Lubie. - odparła z tym swoim cwaniaczkowym uśmiechem dziewczyna duch. Liv prychnęła tylko i wstała. Rozejrzała się po czym trzask się rozległ i już jej nie było.

Horokeu Usui

Wszedł do domu, położył się na kanapie i zaczął oglądać tv oO

Livia Asakura

Trzask, pyłek, i bum! Pojawiła się ona we własnej osobie. Oryginalna, jedyna, niepodrobiona Liv-chan. - Ohayo! Trey! - mówiąc to, klepnęła go w plecy.

Horokeu Usui

- Hej ^^" - wstał z kanapy. - Jak sie masz? x3 Chcesz coś pić albo coś zjeść? xD

Livia Asakura

- Czekolady! - zrobiła słodkie oczęta, posyłając mu tym samym uśmiech. Oj tak, uzależniona od czekolady.