SKRPG

Hao Asakura

Obóz ten mieści się pod lasem, czasami nad jeziorem albo jakąś rzeką, co jakiś czas się przemieszcza. Nie sam, oczywiście, robi to jego właściciel, jednak 'przemieszczający się Obóz' brzmi fajniej niż 'Przemieszczający się Hao Asakura z Obozem'. No, i przede wszystkim krócej.
Warto napomnieć, że Obóz nigdy nie zatrzymuje się w pobliżu miast, więc nawet tam nie szukaj. Na Obóz składa się namiot, kilka kłód i ognisko. Czasami też kilkoro szamanów.
_______________

Hao po rozbiciu obozu pod laskiem bukowym usiadł przed miejscem w którym po chwili zapłonęło ognisko. Przymknął oczy, zaczynało się już ściemniać i zmęczenie powoli zaczęło go morzyć, szczególnie, że ten dzień był obfitujący w wydarzenia.

Hao Asakura

Gdy się obudzil ognisko całkowicie już wygasło, a słońce wysoko świeciło na pochmurnym niebie. Hao rozejrzał się dookoła. W obozie nie było nikogo poza nim samym i oczywiście, duchem ognia. Skoro teraz nie miał nic lepszego do roboty, poza czekaniem, równie dobrze mógłby ten czas spożytkować. Wstał więc, i wytworzył ognisty krąg dookoła swego obozu po czym jak zwykle, zniknął w płomieniach.

Mathilda Mattise

Pojawiła się tak samo nagle jak zniknęła. Powitało ją żywo płonące ognisko i kilku szamanów siedzących wokół niego.
- Witaj Mattie! - Zagadał jeden z nich.
- Witaj... - Odpowiedziała i podeszła bliżej, by dokładniej im się przyjrzeć. Wśród znajomych twarzy wyłoniła kilka, które widziała pierwszy raz w życiu.
Po krótkiej konwersacji zajrzała do namiotu, ale ten okazał się być pusty.
- Mistrz znowu udał się w podróż... - Westchnęła i weszła głębiej. Siadła w kącie opierając broń o płócienną ścianę namiotu, po czym założyła ręce za głowę i siedząc tak rozmyślała. Po niedługim czasie zasnęła.

Mathilda Mattise

Mattie obudziła się w podobnej pozycji, w której zasnęła. Przeciągnęła się w miejscu ziewając, po czym przetarła oczy i rozejrzała się po pustym namiocie. Wyjrzała na zewnątrz, ale tam też nikogo nie było. Wzruszyła ramionami i zabrawszy ze sobą cały swój dobytek skierowała się w stronę lasu. Gdy minęła pierwsze drzewa rozpłynęła się w powietrzu.

Hao Asakura

(motel 'Przemieszczający się obóz Hao' żegna i zaprasza ponownie ;p)

Mathilda Mattise

(ahahahaha xD no co? ;3 nie było Cie, a mi sie spać wieczność nie chciało o.O bo musiałabym sobie wtedy znaleźć jakiegoś księcia z bajki *gryzie zatrute jabłko*)

Hao Asakura

(to trzeba było, jak połowa tego forum, wpasc na łąkę xd)

Hao wraz z siostrą pojawili się w obozie. Kilku szamanów, którzy aktualnie tu przebywali skinęli im głową z szacunkiem, niepewnie spoglądając na swojego mistrza. Gestem ręki wskazał Livii miejsce przy ognisku
- Może jesteś głodna? - spytał puszczając w końcu dłoń siostry

Mathilda Mattise

(e tam, ja wolę się bić, a nie tam gadać o kwiatkach ;3 *pisze posta i świetnie sie przy tym bawi*)

Hao Asakura

(tego gadania o kwiatach to i ja nie rozumialem xdd)

Mathilda Mattise

(ahahaha xD bywa ; ] a ja Ci współczuję - nie możesz sie za bardzo z nikim bić, bo jesteś za silny xDD a walka z tym kimś równa się jego śmierć ;3 )

Hao Asakura

(to moze kogos by zabic? ;3)

Jessica Akariyamo

[a w rpgu nie można zabijać, chyba, że ta druga osoba się zgodzi... i tu jest pies pogrzebany... a poza tym- czasami trzeba se o kwiatkach pogadać XD]

Mathilda Mattise

( miłej zabawy ;3 )

Hao Asakura

(nie bedzie zabawy jak sie nikt nie zglosi >.>")

Jessica Akariyamo

[żeby tu tylko ktoś nie wpadł na pomysł robienia konta tylko po to, żeby dać się zabić Hao! ><"]