SKRPG

Lajzerg Diethel

ojojoj,mam zepsuty zegarek*narysował na stole krąg transmutacji i zamiast naprawić zegarek to cofnoł się w czasie i zmienił sie w dziecko*ja piesole <to nie jest brzydkie słowo ^_^> <C.D.N.>

Yumi

*weszła do domu* Hop hop jest tu kto? *skuliła uczy pod siebie*
Ant: Wreszcie jesteś * krzyknął zbulwersowany*
Yumi: przepraszam *szepnęła po czym popatrzyła na białowłosego*
Ant: *zmrużył oczy*
Ses: Obiad *krzyknął zadowolony demon stojąc w fartuszku w kuchni. Dziewczyna ruszyła do pomieszczenia i osiadła przy stole*

Lajzerg Diethel

*Wszedł* ach jak dawno mnie tu nie było ^^
<nieno>

Yumi

*Dziewczyna odbiegła od stołu i podbiegła zadowolona do Layzerga* SZCZAJZUŚ! *krzyknęła rozradowana i rzuciła mu się na szyję śmiejąc się ja małe dziecko*

Jessica Akariyamo

Zapukała do drzwi

Yumi

*Puściła Szczaja i drzwi otworzyła zadowolona merdając ogonem* Jess *krzyknęła i rzuciła się na przyjaciółkę.*
Ant: A kogóż to czarty niosą * krzyknął z kuchni*
Yumi: Jesss!!! *krzyknęła głośniej mocniej tuląc przyjaciółkę*

Jessica Akariyamo

-Cz-cześć, Yumi- powiedziała dusząc się
- MOCNIEJ MOCNIEJ!- krzyszał Yok mając nadzieję, że Yumi w końcu zadusi Jess

Yumi

*Dziewczyna przestała tulić Jess i podniosła ją i siebie z ziemi* Stęskniłam się *szepnęła niczym małe dziecko lekko kuląc uszy i ogon pod siebie*

Jessica Akariyamo

- Ja też- odparła Jess. Yok, zawiedziony, poszedł do kuchni i zajrzał do lodówki
-YOK!!- wrzasnęła Jess, odciągając ducha od lodówki
-No, co głodny jestem!- mruknął tamten

Yumi

Yumi: Niech je *zaśmiała sie idąc za nimi*
Antari: Tylko zjesz mi mój schab a wyśle cię na pola Elizejskie *zagroził mu wyciągając katanę z pochwy*
Jacken: Ale on już jest trupem * szepnął*
Ant: No i? Udowię go jeszcze raz *warknął i kopnął skrzata

Jessica Akariyamo

-na pola Elizejskie, powiadasz? Takiś mądry? Chcesz się bić?- warknął Yokashi

Yumi

Antari: Dawaj! *krzyknął zadowolony że wreszcie będzie się bił*
Yumi: ..... To ja pójdę po deserek *uśmiechnęła się* Jess skarbie ubijesz śmietankę?

Jessica Akariyamo

-pewnie- odpowiedziała Jess biorąc mikser
- No, to chodź- Yok zaczął skakać dookoła Antari'ego z podniesionymi pięściami

Yumi

Yumi: krecu kręcu kręcu *mruczała kręcąc masę na ciasto*
Ant: Skaczesz jak baba! *walnął pięścią lecz Yok się uchylił a ten walnął w Jackena*
Jacken: =_= dlaczego zawsze ja * powiedział wkurzony*

Jessica Akariyamo

zasnęła nad śmietaną <musiem>