SKRPG

Tamakashi Arakhendah

Tami spojżała na Altarna <z/w>

Altarn Arakhendah

-Daj mi trochę swojej krwi.

Tamakashi Arakhendah

ale po co?

Altarn Arakhendah

-Tylko ty i twoja miłość może mnie uleczyć.

Tamakashi Arakhendah

a skąd nma być ta krew z ręki?

Altarn Arakhendah

Obojętnie, tam gdzie nie będziesz czuć bólu.

Tamakashi Arakhendah

Tami wzięła nóż i nacięła sobie ręke, ściskając ją krew płynęła do pucharu- prosze- Tami podała puchar Altarnowi

Tamakashi Arakhendah

Po chwili owinęła nęke wstążką

Altarn Arakhendah

-Dziękuję.
*Napił się krwi*
-Teraz czuję się lepiej.
*Chwycił 3 strzałę*

Tamakashi Arakhendah

opatrzyć twoje rany?-zapytała

Tamakashi Arakhendah

<z/w idę pogrzebać w profilu a nie będe miała tego obrazka z białymi włosami?

Altarn Arakhendah

Jeśli możesz.Tylko nie używaj za dużo wody to mogło by mnie zabić.
*Wyrwał 3 strzałę i już tylko zacisnął zęby*

Tamakashi Arakhendah

Tami pomyślała o opatrzonym Altarnie bez strzał w ciele i tak się stało pojawiły się opatrunki na Altarnie
-prosze

Altarn Arakhendah

<Możesz mieć tylko 4 obrazki, chyba że jesteś w klanie>
*Wyrwał 4 strzałę ze skrzydła, zaciskając zęby i oczy*

Altarn Arakhendah

-Jak...?