Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alucard Gość
|
Wysłany: Czw 15:19, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Usiadłem na drewnianej ławce jej krawędzie były mocno pognite, dla tego usiadłem na środku delikatny wietrzyk wiał proso w moją twarz a włosy pod jego wpływem lekko falowały, na dodatek padał na mnie cień drzew… |
|
Powrót do góry |
|
|
Alucard Gość
|
Wysłany: Czw 15:39, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wstałem po czym rzekłem do siebie:
-żegnajcie chorzy ludzie.
Poszedłem.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hinata
Dołączył: 31 Sie 2006 Posty: 318 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wioski ukytej w liściach
|
Wysłany: Pią 11:59, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
przyszłam doparku..troche się rozejrzałam i zobaczyłam dziwną istote leżącą na drzewie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hinata
Dołączył: 31 Sie 2006 Posty: 318 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wioski ukytej w liściach
|
Wysłany: Pią 12:01, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
po chwili poszłam, zostawiając różowowłosą dziewczyne w spokoju.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Doi
Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tamtąd
|
Wysłany: Nie 20:34, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Do parku wszedł chłopak maił strasznie bladą cere i z ledwością utrzymywał się na nogach. Za nim podążał jego duch stróż oraz mały kotek Moshe.
-Mistrzu powinieneś iść do szpitala-powiedział Kenshin bojąc się o swojego przyjaciela. Doi chciał już coś odpowiedzieć ale zaksztusił się i zamiast słów z jego ut poleciała krew.Chłopak przetarł usta i z trudem wstał z ławki, niestety nie był na tyle silny by się utrzymac i upadł na ziemie.całe szczęście był przytomny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Sob 0:26, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ioe Nei weszła i popatrzyła na chłopaka. Usmiechnęła się pod nosem i poszła dalej. Przysiadła na jednej z ławek i wyciągneła twarz do słońca. Kilka razy złapała się na ukradkowych spojzeniach w stronę leżącego chłopaka. Otrząsnęła się. Drobiazdzek pojawił się i usmiechnął radosnie. Smętnie odwzajemniła usmiech i rozejzala się. Nagle zakręciło jej się w głowie i zaczęła się dusic. zwinęła się w pół po czym niepewnie wstała i podeszła w stronę wyjscia. Usiadła jednak na najbliższej ławce i położyła sie na niej skulona |
|
Powrót do góry |
|
|
Doi
Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tamtąd
|
Wysłany: Sob 10:36, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Chłopak zebrał wszystkie siły i z wileki trudem wstał. Poprawił swój kapelusz i powoli ruszył w strone wyjścia. Gdy przechodził koło jednej z ławek zobaczył skulona dziewczyne.
-Przeprazam nic ci nie jest??-zapytał Doi z odrobiną nieśmiałoci, ton jego głosu był teraz taki jak za dawnych lat gdy chłopak tu mieszkał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Sob 13:49, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna odwróciła się niesmiało. Popatrzyła na chłopaka.
-Och. Nie. To znaczy... źle się poczułam... Już mi lepiej - jąkała się. W rzeczywistosci czula się okropnie ale nie dała po sobie tego poznac. Powoli usiadła.
-Dzieki za troskę- usmiechnęła się i jeszcze raz popatrzyła na chłopaka - Jak ci na imię? - zapytała |
|
Powrót do góry |
|
|
Doi
Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tamtąd
|
Wysłany: Sob 23:20, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mimo że chłopak zwykle stronił od rozmów z ludzmi, to teraz nie mógł ię oprzeć pokusie rozmowy z dziewczną .
-nazywam się Doi. Doi Ayumi.- powiedział chłopak kłaniając się.
-A jak ty się zwiesz??-zapytał skromnie i uśmiechnął się nieznacznie.
Mimo że Doi przebywał pare ostatnichj lat zdala od ludzi, to jednak zapamiętał jak powinien się zachowywać. Może nie szło mu najlepiej, ale się starał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Nie 0:46, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Doi...-powtórzyła cicho - ładne imie. Moje brzmi Ioe Nei. - zmierzyła go badawczo - a czy tobie nic nie jet? O ile pamiętam ty także przed chwilą słaniałeś się na nogach - przpomniała z troską w głosie |
|
Powrót do góry |
|
|
Doi
Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tamtąd
|
Wysłany: Nie 11:36, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Nic takiego, tylko taka mała rana- Powiedział chłopak i delikatnie się uśmiechnął.Nagle za Doi'm pojawił się jego duch stróż Kenshin.
-Panie idziemy do tego szpitala??- zapytał się duch.
Chłopak nie wiedział czy jego nowa znajoma jest szamanką, więc postanowił nie odzywać się do ducha. Nie chciał by Ioe pomyślała że jest obłąkany.
Doi stał przed ławką i już chciał się spytać czy może się dosiąśc gdy z ręki wypadła mu buteleczka wody święconej. Na twarzy chłopaka pojawił sie delikatny grymas bólu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Nie 14:37, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Jesteś szamanem? - zapytała niepewnie. Elland szepnął jej coś do ucha.
-Myślę, ze powinieneś posłuchac swego ducha - uśmiechnęła się i podnosła z ziemi buteleczkę
- Proszę - powiedziała podając |
|
Powrót do góry |
|
|
Doi
Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z tamtąd
|
Wysłany: Nie 20:14, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Chłopak uśmiechnął się szeroko. Od dawna nie rozmawiał z nikim kto nie chciał go zabić, okraść itd.
-Dzięki...- powiedział cicho i zabrał buteleczke.
-To do zobaczenia...- dodał równie cicho i ruszył w trone miasta.
Szedł powoli i niezgrabnie, potykał się o kamienie i korzenie.
Lecz mimo tego zedł nadwyraz cicho.
-zmieniło się tu...- powiedział do siebie.
Chłopak nagle stanął, wyraz jego twarzy był bardzo śmieszny. Doi dopiero teraz zrozumiał że Ioe zauważył Kenshina.
-Panie ...-Duch podleciał do chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Pon 20:07, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
-Tak... jeszcze się zobaczymy... - dodała bardziej do siebie niż do chłopca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ioe Nei Gość
|
Wysłany: Pon 21:44, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ioe Nei wstała i szyłko ruszyła w strone wyjscia mijając chłopaka. |
|
Powrót do góry |
|
|
|