Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tamakashi Arakhendah
Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 941 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Izumo
|
Wysłany: Sob 21:20, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
do mojego domu...*łapie Pikicie i jedzie do zamku*
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:34, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Pojawiła się tutaj- już bez bagażu. Pojawiła się siedząc, na jednej z zniszczonych wież w owym,zapomnianym miejscu. Westchnęła cicho, podnosząc wzrok na gwiazdy. Błękitne tęczówki odbijały w sobie blask nocy, blask nocnych diamentów. Uśmiechnęła się mimowolnie,czując powiew wiatru na twarz. Ten sam bezczelny wiatr targał jej włosami,powodując iż unosiły się i tańczyły ze sobą. Uroczy widok. Czemu tutaj? Bo ona zawsze była samotnikiem. Nie czuła nawet zimna- jakoś tak...wyszło? Może. To w końcu Livi.
- Livi-chan..?
- Tak Arin?- odparła, nie spuszczając wzroku z obranego punktu na niebie.
- Wszystko w porządku... Zwiałaś od nich. Bez słowa.
- Wiem o tym. - odparła cicho, przymykając na chwilę oczy. Duch spuścił głowę i rozpłynął się w mroku nocy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:45, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zapach zgnilizny przepełnił nozdrza dziewczyny, powodując że spojrzała w dół- nieumarli. Idealne miejsce do spędzenia czasu...tu przecież nikt jej nie znajdzie. Las jest zbyt gęsty, mgła zbyt duża, nieumarli zbyt liczny a trujące opary panują w górze. I Banshee.. ich się w sumie najmniej obawiała. Magia umieszczona w ciele dziewczyny jest zbyt duża, by ktoś bez jej woli w nią wstąpił- teoretycznie. Uniosła dłoń a Arin bez słowa w nią weszła. Użyła zwykłego połączenia- to starczy. Przyłożyła dłoń do skały,przymykając oczy. Lawina błota zsunęła się na martwe ale i żywe jednocześnie potwory w dole. Westchnęła cicho, unosząc drugą dłoń. Arin wyszła.
- Miyoki.. spraw aby te prymitywne istoty nie wyczuwały mojej obecności..tutaj. - mruknęła cicho, widząc jak mgła na dole staje się gęstsza. Miyoki kiwnęła tylko głową i weszła w ciało szamanki. No tak, teraz tak jakby i ona nie żyła. Czyli,że była bezpieczna. O ile osoba będąca w takim miejscu bezpieczna w ogóle być może...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:21, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Livi-chan! Livi-chan!
- No co?- mruknęła blondynka wstając. Spojrzała w dół- bogu dziękować,że te zębiaki jej nie widziały. Westchnęła cicho, patrząc na zachodzące słońce.
- Powinnaś potrenować.. turniej się zbliża!- mruknęła Arin, patrząc na swoją podopieczną.
- Nie mam zamiaru w nim startować... Nie potrzebuje większej mocy niż mam..
- Zgłupiałaś!- warknął duch, patrząc na nią gniewnie. Jednak pod spokojnym spojrzeniem błękitnych oczu Panny Asakury ,Arin zniknęła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:33, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Nudzę się.-fuknęła Miyoki, wychodząc z ciała Liv. Dziewczyna przewróciła oczyma, nie słuchając jej nawet. Znów usiadła na rozwalonej wieży, podnosząc wzrok. Przeklęte ale urocze na swój sposób miejsce.
- Zamieszkamy to Mi ,wiesz?
- Zgłupiałaś Liv?
- Nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:08, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Jak nie przestaniesz mi jęczeć nad głowa...dobra,dobra! Niech będzie... Miyoki.. forma ducha. - mruknęła z rezygnacją wstając. W dłoni pojawiła się różowa kulka. Szamanka westchnęła z rezygnacją.- Bierz sobie moje ciało i walczmy..- dodała od niechcenia, wsadzając w siebie kulkę. No tak. Uroczo. Pojawiła się w jej dłoniach różdżka a włosy nabrały różowej barwy. Oczy też się zmieniły.- Do roboty..- mruknęła chłodno dziewczyna, słodkim o dziwo głosem. Zeskoczyła na dół, lądując na kolanie. Wstała i rozejrzała się.- Czas zabić kilka trupów..- wystrzeliła z różdżki promienie, które zwabić tu miały nieumarłych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia Asakura
Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 204 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:19, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Po ,,wyczerpującym" rozczłonkowaniu kilku trupów, Liv wyprosiła z siebie Mi. Prychnęła cicho, znikając. Znów pojawiła się na wieży,siadając sobie na murku. Poprawiła kokardki we włosach.
- Zadowolona? Nawiasem to za parę dni odwiedzę Ane,Yu, Marii i Treya. Ale to za parę dni. Posiedzę sobie tutaj..- mruknęła, krzyżując ręce pod piersiami.
- Po co? Po co tu siedzieć?
- Tak chce Miyoki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvaros Sadera
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:50, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gdzieś głęboko w ruinach dawno zapomnianych miast pojawił się portal jego blask oświetlił długi na kilka kilometrów korytarz, z portalu wyszedł Alvaros wraz z Yumi, którą trzymał na rękach, chłopak spojrzał w dal i powiedział lekko zdenerwowanym głosem – jak zwykle przejścia się zmieniły nienawidzę tego – po tym postawił Yumi na nogach i rzekł – niech światła blask oświetli drogę dla mej Elviry, którą wzywam na te przeklęte ziemie! – Po tych słowach w ścianie pojawił się portal, z którego wyłonił się duch stróż Alvaros, chłopak wyciągnął niewielki sztylet z kieszeni nad kostką – Elvira forma ducha do ostrza jadu – zjednoczył ducha ze swoją bronią, która zaraz po tym zaczeła oświetlać korytarz pełen pajęczy i zniszczonych ścian, na których widniały różne zapiski nie do odczytania jak by tego było mało chłodne powietrze i wilgoć przyprawiały o dreszcze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Dołączył: 21 Sie 2006 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magic City
|
Wysłany: Nie 18:58, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Rozejrzała się
- Milusio - szepnęła i popatrzyła na niego - yyy Jest ci wygodnie? - poruszała uszami. Dźwięki burzy już do niej nie dochodziły. Odetchnęła z ulgą - Dziękuję - uśmiechnęła się uroczo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvaros Sadera
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:01, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Będzie dobrze jak stąd wyjdziemy, Alvaros zrobił kilka kroków do przodu naciskając przez przypadek na jakiś ukryty przycisk w podłodze, ze ścian po obu stronach wyleciały strzałki – Elvira mistyczna tarcza! – W ostatniej chwili okrył się magiczną żółtawą poświatą – nie ma łatwo, ale przynajmniej nie ma burzy, co nie? – Powiedział chcąc rozluźnić atmosferę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Dołączył: 21 Sie 2006 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magic City
|
Wysłany: Nie 19:18, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Delikatnie zsunęła się z niego i bezszelestnie wyciągnęła z pochwy dwie szable - katany.
- Antari! Sessonamaru!! - krzyknęła a obok niej pojawiły się dwa demony. - Ant badaj korytarz, Ses do Tetsajgi! - krzyknęła a Sessonamaru zamienił się w fioletową kulkę która wleciała do katany a ta zaczęła emitować fioletowy blask tak że oświetlił spory kawałek terenu. Antari zaczął lewitować nad ziemią marudząc coś o najgorszej i najmniej ciekawej pracy
- Uważaj gdzie chodzisz - szepnęła nastawiając uszy i ogonem lekko ruszając. Uwielbiała takie sytuacje. - Zabawa-szepnęła nie swoim głosem, doroślejszym i poważniejszym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvaros Sadera
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:35, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wszyscy kierowali się powoli do przodu, mijając zakręty tunele zapleśniałe obszary podłogi i uważając na pułapki, nagle po korytarzach po bokach rozległy się jęki kwiki i przerażające ryki jakiś bestii Alvaros zdążył powiedzieć tylko – wyczuli nas – zanim pierwsze żywe trupy wyłoniły się z dziur w ścianach koło niego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Dołączył: 21 Sie 2006 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magic City
|
Wysłany: Nie 19:40, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Odwróciła się gwałtownie do tyłu i podskoczyła trzema ruchami odcięła dwóm trupom głowy. - Ksoa! - syknęła gdy się zorientowała że trupy mogą żyć bez łbów, jeden z nich złapał ją za rękę w której dzierżyła katanę - Co do stu demonów to jest?- krzyknęła i przecięła "stwora" na pól.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvaros Sadera
Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:48, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Alvaros powiedział – to są uczucia ludzi – smutnym tonem po tym wbił sobie własny sztylet w lewe ramie, gdy ostrze nasiąkło krwią chłopak powoli je wyciągał ostrze się przedłużyło tworząc krótki miecz, z tunelu za nim powoli zaczęło wyłaniać się więcej trupów, Alvaros szybko się obrócił i zaatakował – mistyczne cięcie – fala energii przecinała na pół wszystkie istoty, lecz one nie dały za wygraną zaczęły się czołgać w stronę ludzi. – Elvira wyjdź z miecza! Arezius forma ducha do miecza! – Szybko wyciągnął swojego opiekuna i zjednoczył z mieczem swojego ducha zapasowego, po tym szybko wymierzył kolejny atak – kościo łamacz! – Zawołał i wbił miecz w ziemie w net wszystkie trupy rozpadły się na kawałki – to tyle idźmy dalej – powiedział nie zbyt zadowolonym tonem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Dołączył: 21 Sie 2006 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magic City
|
Wysłany: Nie 20:00, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Poszła za nim ściągając ze swojego nadgarstka dłoń trupa. Zawarczała pod nosem - uczucia ludzi? Tego ojciec chce mnie nauczyć? - szepnęła mrużąc oczy i popatrzyła na Alvarosa w zamyśleniu. Po chwili zrównała swój krok z jego.
- Antari - krzyknęła a obok niej pojawił się demon - daleko do wyjścia? -
- Kawałek - szepnął zakładając ręce za głowę
- Rozumiem - szepnęła i popatrzyła na demona - forma ducha - szepnęła i włożyła Antariego w swoją klatkę piersiową, pazury się jej wydłużyły tak samo jak kły, białko w jej oczach stało się krwisto czerwone.
- Więcej ich tutaj może być? - popatrzyła na niego. Choć teraz wyglądała jak wilczyca gotowa do ataku jednak w jej oczach malowała się tylko troska i strach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|