Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mick Aristide
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2827 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Młodzian
|
Wysłany: Sob 2:34, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nagle nastąpiła potężna eksplozja i z trupów łącznie z kawałkiem podłoża została tylko wielka dymiąca dziura. Mick zaczął powoli iść w stronę Mattie. Kolejne kościotrupy które powyłaziły z pozostałych nagrobków poczęstował drugim granatem który wyciągnął z kieszeni swoich spodni. Wszędzie walały się podrygujące kawałki trupów, niezdolne do ponownego złożenia w całość. Eksplozje jemu nic nie robiły bo wpompował w pancerz czwartą część pozostałego furyoku. Nagle podbiegł do Mattie w mgnieniu oka, dobrze już wiedział że jest zdolna do błyskawicznego kontrataku toteż wykonał błyskawicznie unik i okrążając ją złapał ją za kark skupiając w koniuszkach palców furyoku przekształcone w małe ale bardzo silne ładunki elektryczne. Rzucił sparaliżowaną od szyi w dół dziewczynę na ziemię i powiedział:
- Ja nie znam umiaru malutka, ale bardzo spokojny też być potrafię. - uśmiechnął się lekko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mathilda Mattise
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 4119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia
|
Wysłany: Sob 2:47, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie kontratakowała. Gdy spostrzegła biegnącego ku niej chłopaka obróciła się na pięcie i w mgnieniu oka rozpłynęła się w powietrzu. Jedyne, co zdołał zrobić Mick przed jej całkowitą teleportacją, to chwycenie ją za kołnierz i rozerwanie jej koszulki.
- Szybki jesteś... Do diabła! To była moja ulubiona koszulka, wiesz? - Warknęła trzymając się za rozdarty kołnierz. Podciągnęła rękawiczki i chwyciła mocniej trzonek od miotły.
- Mam cie już serdecznie dosyć. Zepsułeś mi cały wieczór! - Cisnęła w niego z wyrzutem jednocześnie uderzając miotłą w lalkę, która napełniona jedną z ostatnich pokładów foryoku, wystrzeliła w górę gotowa do wysłuchania polecenia Mattie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mathilda Mattise dnia Sob 3:04, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mick Aristide
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2827 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Młodzian
|
Wysłany: Sob 3:15, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Zachowam to sobie na pamiątkę. - powiedział trzymając w ręku kawałek jej ubrania i zaraz schował go do jednej z kieszeni. - Wygląda na to że to się niedługo skończy... - dodał lekko rozmarzonym tonem obserwując Mattie i jej lalkę. - Ghosty! Kontrola ducha! Do ramienia! Shizuke! Kontrola ducha! Do przedramienia! Transformacja! - pancerz Micka wrócił do normalności czyli znowu był lekko poluzowany i popękany tu i ówdzie. Jego ramię natomiast zrobiło się niesamowicie masywne i zaczęło transformować się formując coś w rodzaju sporego działa. - Pora na naprawdę malutki decydujący atak. - powiedział szczerząc zęby. Nagle wystrzelił. Nieduży pocisk poleciał dość wolno w stronę Mattie, zmierzając prosto między jej oczy. Mick złożył swoje prawe ramię do normalnej formy i klapnął na ziemię siadając po turecku i czekając na to co się stanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mathilda Mattise
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 4119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia
|
Wysłany: Sob 3:48, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- I tak nie będziesz sie nią długo cieszył... - Mruknęła gdy Mick chował strzępek jej ubrania.
- Już jesteś zmęczony? Jaka szkoda... - Powiedziała z widoczną ironią, a jej mina nie zmieniła się nawet wtedy, gdy chłopak wystrzelił w jej stronę dziwny pocisk.
- A to co...? Do diabła... - Nie dokończyła. Wiedziała czego sie może spodziewać po takim ataku. Westchnęła tylko i postawiła wszystko na jedną kartę. Najwyżej wyleci w powietrze, a co.
- Jack! - Krzyknęła podnosząc kukiełkę za fraki do góry. - Magnum Craft! Inne uderzenie! - Powiedziała trzymając już normalną miotłę w prawej ręce, zaś w lewej nadal unosząc Latarenkę, w której aż się gotowało od foryoku. Ripper podniósł do góry pistolet z którego wyleciało samo pomarańczowe światło kierujące sie prosto w stronę pocisku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mick Aristide
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2827 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Młodzian
|
Wysłany: Sob 3:52, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy pomarańczowa energia zetknęła się z pociskiem Micka, stopiły się w jedną ogromną supersoniczną falę którą zmiotła ze wzgórza wszystkie wystające elementy, łącznie z Mattie i z Mickiem, który skupił resztę swojego furyoku na właściwej kontroli ciśnienia wewnątrz swojego ciała żeby nie ogłuchnąć. Ale i tak oboje odlecieli w przeciwnych kierunkach na dobre kilkadziesiąt metrów. Pare sekund później było już po wszystkim a nad nimi unosiła się powoli masa pyłu i dymu tworząc wielki grzyb.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mathilda Mattise
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 4119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia
|
Wysłany: Sob 3:59, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Leciutkie ciało Mattie wyleciało w powietrze i przefrunęło kilkadziesiąt metrów dalej uderzając z całej siły w jedno z drzew. Dziewczyna natychmiast straciła przytomność, a jej lalka i miotła spadły niedaleko jej ciała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mick Aristide
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2827 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Młodzian
|
Wysłany: Sob 4:13, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Powoli wstał. Jego duchy łaziły po zgliszczach i szukały Mick-samy. Przeciągnął się powoli i wyciągnął z jednej z kieszeni nieduży zasobnik. W środku znajdowały się cztery strzykawki pełne zielonego płynu. Wyciągnął jedną i wstrzyknął sobie w tętnice szyjną. Schował zasobnik do kieszeni i wyrzucił strzykawkę na ziemie. Ciarki przeszły po całym jego ciele i poczuł nagły przypływ energii. Otrząsnął się i poszedł po swoją lalkę, którą wskazały mu duchy. Chwilę później odnalazł Mattie rozwaloną o jakieś drzewo. Jej broń leżała tuż obok a nie rozrzucona po całym polu bitwy. Obejrzał ją ostrożnie. Nie wyglądała na ciężko ranną, tylko poobijaną, ogłuszoną i pewnie miała wstrząs mózgu. Zignorował jej ducha, który odgrażał mu się i zabrał jej broń a ją przerzucił sobie przez prawe ramię. Powiedział do ducha:
- Dla Ciebie miejsca nie ma, kolego. - po chwili skupienia teleportował się do nieznanej lokacji. A duch Mattie pozostał sam na czymś co kiedyś było Strasznym Wzgórzem.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|