SKRPG

Mick Aristide

*zaczyna odliczać od 10 wstecz* Moralne zwycięstwo *.*

Mathilda Mattise

ej! *łapie go za kostkę i zwala z nóg* remis ;d *szczerzy się*

Mick Aristide

To nie fair! xD *próbuje wstać*

Mathilda Mattise

*zakłada mu jeden z chwytów które poznała na woprze, ale zbyt dużo wody w wiśle upłynęło, żeby pamiętała jakąkolwiek nazwę* chciałeś równouprawnienie, nie? wyobraź sobie, ze to coś w tym stylu xD

Mick Aristide

*jakikolwiek chwyt by to nie był, wstaje razem z nią a jego astralna projekcja wychodzi i staje obok i się gapi na pozę jaka z tego wyszła xD*

Mathilda Mattise

łaAaaAAAaaA! *trzyma mocno by nie zlecieć* oszalałeś?! *po chwili* *gapi sie na astralną kopię jego duszy* eee... to się na mnie gapi... *wyciąga w stronę tego czegoś wyciągniętą rękę gotową do dźgnięcia*

Mick Aristide

No co? Jako fikcyjna postać, jestem niezniszczalny, poskładają mnie w następnym odcinku jakby co. xD *to coś co Mattie chce dźgnąć własnie odgryza głowę wielkanocnego królika, ze smakiem x3*

Mathilda Mattise

"oO *pociąga nosem* ja też chcem T_T

Mick Aristide

To twoja szczęśliwa noc, bo mam dwa! xD *daje jej drugiego*

Mathilda Mattise

hrrrr... (nigdy dość słodyczy xD) *łapie zająca razem z tym czymś astralnym*

Mick Aristide

Ej! Zostaw mojego astralka! *chowa go*

Mathilda Mattise

*wgryza się w rękę Micka chowająca astrala* hrrrr... *uśmiecha sie przez zacisnięte zęby ukazując ostre kiełki*

Mick Aristide

Smacznego. *jej kiełki z pięknym piskiem przejeżdżają po metalowej powierzchni jego mechanicznej ręki* ; ]

Mathilda Mattise

*spada z głuchym hukiem na ziemię* eeeej, to nie fair ;< *siada w kąt i hoduje grzybki*

Mick Aristide

Oooo, grzybki. Kupię trochę, jak podrosną, ok? *_*